Cato234 Cato234
13317
BLOG

Zmowa milczenia. A ludzie giną w zagadkowych okolicznościach.

Cato234 Cato234 Polityka Obserwuj notkę 11

Czy tajemniecze wypadki mają zwiazek z tragedią smoleńską?

 

 .SMOLEŃSK 2010.

 

Kilka dni temu napisałem artykuł "Zabójstwo E. Wróbla - kolejna ofiara Smoleńska?".
Na kanwie tego tekstu jeszcze kilka refleksji i przemyśleń.

 

Zauważmy, jaka przedziwna zmowa milczenia panuje w mediach na temat przypadków śmierci, które mogą mieć związek z katastrofą smoleńską: śp. biskupa Mieczysława Cieślara, śp. dr. Dariusza Ratajczaka, śp. Krzysztofa Knyża, śp. prof. Marka Dulinicza, śp. Grzegorza Michniewicza, śp. Stefana Zielonki, a także co do wypadku Wojciecha Sumlińskiego.

Dla przypomnienia:

W dniu 18.04.2010 r. zginął biskup Mieczysław Cieślar. Do tragedii doszło w godzinach nocnych w dość dziwnym wypadku samochodowym. Biskup miał być następca księdza Adama Pilcha - który był na pokładzie prezydenckiego samolotu do Smoleńska. Wśród współpracowników zmarłego mówi się, że  tuż po katastrofie bp Cieślar otrzymał sms-a od ks. Pilcha, który miał przeżyć zderzenie z ziemią.

W dniu 28.05.2010 r. w Opolu odnaleziono zwłoki dr. Dariusza Ratajczaka, który również zginął w bardzo zagadkowych okolicznościach. Był doktorem historii znanym z niezależnych, a czasem kontrowersyjnych poglądów (m.in. był jedyną osobą w Polsce skazaną za tzw. "kłamstwo oświęcimskie". W ostatnich tygodniach przed śmiercią wyrażał zainteresowanie podjęciem badań katastrofy smoleńskiej.

Krzysztof Knyż - operator Faktów w telewizji TVN zginał w dniu 02.06.2010 r. Pracował z Wiktorem Baterem (tym, który pierwszego dnia podał poprawną godzinę katastrofy, co media odkryły po 10 dniach). Śmierć operatora została nieomal przemilczana przez media.

W dniu 06.06.2010 r. zginał prof. Marek Dulinicz. Był szefem grupy archeologów, która miała wyjechać do Smoleńska. Zginął w dziwnych okolicznościach w wypadku samochodowym.

W dniu 10.2010 zamordowano Eugeniusza Wróbla, byłego wicewojewodę katowickiego i byłego wiceministra transportu w latach 2005-2007 (w rządzie PiS). Śmierć Eugeniusza Wróbla nastąpiła na 4 dni przed przekazaniem Polsce raportu rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Były wiceminister na co dzień był wykładowcą na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Był wybitnym ekspertem lotniczym,  specjalistą w dziedzinie systemów sterowania lotem samolotów oraz nawigacji satelitarnej dla lotnictwa. Zajmował się również tematyką z zakresu teleinformatyki w transporcie lotniczym. Ponadto był specjalistą z zakresu krajowego i międzynarodowego prawa lotniczego, zajmował się światowymi i europejskimi instytucjami lotniczymi oraz organizacją transportu lotniczego.  Był m.in. moderatorem na międzynarodowych konferencji poświęconych problemom nawigacji lotniczej. Współpracował z Parlamentarnym Zespołem ds. Wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej. Eugeniusz Wróbel był  jednym z niewielu polskich ekspertów lotniczych, mogących merytorycznie ocenić raport MAK pod kątem jego wiarygodności. Spełniał wszelkie kryteria, aby zostać jednym z  biegłych polskiej prokuratury wśledztwie smoleńskim.

Kolejne zagadkowe zdarzenie dotyczy Wojciecha Sumlińskiego, dziennikarza śledczego zajmującego się katastrofą smoleńską. Tym razem niedoszła ofiara przeżyła zamach. W dniu 08.06.2010 r. Sumliński miał groźny wypadek drogowy w Białej Podlaskiej. Dziennikarz uderzył samochodem w mur cmentarny. W oponie znaleziono poziomo wbity gwóźdź, który ją przedziurawił. Sumliński złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Śmierć niektórych spośród ww. osób wydaje się być ściśle związana z katastrofą smoleńską. W innych przypadkach - związek jest jedynie hipotezą, którą należy rozważać. Jednak nie wiadomo, czy w sprawach tych nadal toczą się śledztwa, czy też zostały one zamknięte.

Prokuratura milczy.
Mainstreamowe media milczą.

Zapewne wkrótce przestanie się też mówić i pisać o zabójstwie śp. Eugeniusza Wróbla. Wszyscy  na jakiś czas uznają, że sprawcą jest syn byłego ministra, 30-letni Grzegorz W., informatyk jednego z banków. Prokuratura od razu podała, że przyznał się do zbrodni. Co ciekawe, w sądzie zdecydowanie wszystkiemu zaprzeczył.  Zapewne po długim i niezbyt nagłaśnianym śledztwie, gdzieś za dwa lub trzy lata, rozpocznie się proces karny. Potem będą apelacje, sprawa będzie ponownie rozpatrywana, ostatecznie, za 10, może 12 lat sąd wyda prawomocny wyrok. Podejrzewam, że uniewinniający. W prasie ukażą się krótkie notki. Nikt już nie będzie pamiętać, o co chodzi. Prokuratura wznowi śledztwo, a po kolejnych dwóch latach umorzy je wobec nie wykrycia sprawców.

Jest jeszcze jedna możliwość. Podejrzany powiesi się w celi, podobnie jak wielu innych - w aferze Krzysztofa Olewnika, aferze Orlenu czy w śledztwie dotyczącym śmierci generała Papały.

Taka polska specjalność.

Cato234
O mnie Cato234

Jestem konserwatystą i demokratą. W sferze ekonomicznej - liberałem. Zawodowo zajmuję się biznesem. Prywatnie - politykuję. Poza tym zajmuję się rodziną, literaturą, filmem i sportem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka