KATASTROFA SMOLEŃSKA A ŚMIERĆ EUGENIUSZA WRÓBLA
Coraz więcej poszlak wskazuje na związek pomiędzy zabójstwem Eugeniusza Wróbla, byłego wicewojewody katowickiego i wiceministra transportu w latach 2005-2007 (w rządzie PiS) a katastrofą smoleńską. Śmierć Eugeniusza Wróbla nastąpiła na 4 dni przed przekazaniem Polsce raportu rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Były wiceminister na co dzień był wykładowcą na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Był również inicjatorem powstania Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, wybitnym ekspertem lotniczym, specjalistą w dziedzinie systemów sterowania lotem samolotów oraz nawigacji satelitarnej dla lotnictwa. W swojej pracy naukowej zajmował się również tematyką z zakresu teleinformatyki w transporcie lotniczym. Ponadto zajmował się problemami światowych i europejskich instytucji i organizacji transportu lotniczego oraz krajowym i międzynarodowym prawem lotniczym. Doktor Eugeniusz Wróbel niedawno był moderatorem na międzynarodowej konferencji poświęconej problemom nawigacji lotniczej. Był jednym z niewielu polskich ekspertów lotniczych, mogących merytorycznie ocenić raport MAK pod kątem jego wiarygodności.
Eugeniusz Wróbel w rozmowach prywatnych prezentował swoje przekonanie, że dotychczas podawane wyniki śledztwa są całkowicie niewiarygodne. Poddawał też w wątpliwość, że części Tupolewa złożone na lotnisku w Smoleńsku to pozostałości prezydenckiego TU-154. W ostatnich tygodniach nawiązał współpracę z Parlamentarnym Zespołem ds. Wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej i było wielce prawdopodobne, że będzie występować jako ekspert. Wykładowca Politechnice Śląskiej spełniał także wszelkie kryteria, aby być powołanym w skład biegłych polskiej prokuratury.
Zdaniem posła Jerzego Polaczka (PIS) Eugeniusz Wróbel był osobą bardzo zaangażowaną we wszelkie kwestie związane z wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej. Służył swoim doświadczeniem i wiedzą na temat lotnictwa. Polaczek konsultował z nim treść części interpelacji poselskich kierowanych w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy samolotu z prezydentem RP na pokładzie. – Był w tym temacie wyjątkowo na bieżąco. Mogę śmiało powiedzieć, że Eugeniusz był jedną z niewielu osób w kraju, które w sensie intelektualnym i przedmiotowym byłyby w stanie formułować wnioski i uwagi, słowem – odnosić się do całokształtu raportu MAK – ocenił.
Oficjalna wersja śmierci zakłada, że zabójcą jest 30 letni syn byłego ministra. Miał on dokonać tej potwornej zbrodni w ostatni piątek w domu swoich rodziców; prokuratura twierdzi, że w trakcie kłótni o pieniądze zabił ojca nożem, a następnie pociął zwłoki i wrzucił je do Zalewu Rybnickiego. Podobno w Prokuraturze przyznał się do popełnienia zbrodni, jednak w trakcie przesłuchania przed sądem nie przyznał się do niczego.
Według informacji prasowych, ś.p. Eugeniusz Wróbel miał wzorową, szczęśliwą rodzinę, dorosłe dzieci, które były usamodzielnione i czynne zawodowo. Wersja, w której tak makabrycznej zbrodni dokonał jego syn, wydaje się mało prawdopodobna.